Archiwum bloga

wtorek, 21 czerwca 2011

Niski wizerunek własny i rywalizacja

Niski wizerunek własny i rywalizacja

Autorem artykułu jest Nikodem Marszałek



Opinia innych jest ważna dla nas tak długo jak długo nie wierzymy w siebie, a nie wierzymy w siebie bo ciągle porównujemy się z innymi. A ci inni znowu porównują się z nami, zazdroszczą nam i koło się zamyka...

Skrócony zbiór pytań konsultacyjnych dotyczących wizerunku własnego, rywalizacji.

1. Posiadam strach przed tym, co powiedzą inni, często ci, z którymi nie mam bliskiego kontaktu. Liczy się dla mnie opinia osób nieistotnych dla mnie (obcych). Przejmuję się opiniami i te uczucia nachodzą często, gdy chcę podjąć jakieś działanie, czuję blokadę. Często porównuje się z innymi.

Pierwsza zadanie polega na natychmiastowej rezygnacji z porównywania się z innymi. Tutaj nie ma żadnej magicznej techniki, aby to zrobić. Ty jesteś jaka jesteś i nikt inny nie jest taki jak Ty. Doceń to co robisz i jak robisz. Po prostu polub to.

Opinia innych jest ważna dla nas tak długo jak długo nie wierzymy w siebie, a nie wierzymy w siebie bo ciągle porównujemy się z innymi. A ci inni znowu porównują się z nami, zazdroszczą nam i koło się zamyka. Wszyscy patrzą na zewnątrz, a nie do środka potem rodzi się niski wizerunek własny, bo zamiast wzmacniać siebie, kochać siebie, odkrywać siebie, akceptować siebie – cały czas patrzymy: kto, co, jak, dlaczego. W taki sposób zatraca się swoje wewnętrzne, unikatowe „JA”. Cokolwiek robisz po prostu rób to bez czekania na oklaski, aprobatę świata. Dodatkowo jeśli to co robisz/planujesz działa na korzyść innych (i twoją) to nie ma siły we Wszechświecie, która mogłaby cię zatrzymać. Trzeba sobie jasno uświadomić: Ty nigdy nie będziesz taka sama jak twoja pełna sukcesu koleżanka, przyjaciółka, kolega. Ty możesz być pełną sukcesu kobietą jako TY.

2. Posiadam zazdrość, zazdroszczę tego, że ktoś łatwo odnosi sukcesy, jeszcze w dużej ilości i z łatwością. To budzi uczucie „szkoda, że ja tego nie umiem albo, że w swoich dziedzinach nie odnoszę takich dobrych wyników. W swojej pracy nie skupiam się, a oni zapewne poświęcili więcej czasu, włożyli wiele wysiłku, żeby daną rzecz osiągnąć. Zazdrość przychodzi w formie ukłucia.

Czy taka ocena innych jest sprawiedliwa? Czy jakakolwiek ocena innych jest sprawiedliwa? Nie wiemy ile czasu włożyli w naukę, umiejętność, szlifowanie zdolności. Ukłucie może być formą ataku energetycznego – próbujesz coś wyszarpać od kogoś/z czegoś i ten ktoś się broni. A ponieważ doskonale o tym wiesz, dlaczego tego nie puścisz i ciągle o tym myślisz zamiast skupić się na swojej pracy? Po prostu przestań! Powiedz dość.

3. Również boję się kontaktu ze znajomymi, bo boję się, że opowiedzą o swoich niesamowitych sukcesach, których ja nie mam. Tym co ciekawego robią i jak są szczęśliwi, nie umiem się tym cieszyć.

A skąd to uczucie, że wszyscy są szczęśliwi, mają sukcesy, ich związki to miód i orzeszki? Tego nie wiemy – widzimy tylko maski jakie ludzie zakładają. Widzimy to, co media pokazują, czasopisma promują. Większość ludzi ma problem z wizerunkiem własnym, przeżywają trudności w związkach, poświęcają dużo czasu, aby coś osiągnąć/zdobyć. Na co nam ich problemy i ich sukcesy? Przecież każdy ma swoje. Wszystkie wojny, kłótnie mają swoje podłoże w zaglądaniu do cudzego garnka i snuciu domysłów na temat tego garnka. Dodatkowo jeśli próbujemy zabrać cudzy garnek, zmusić do ugotowania zupy według naszego – lepszego – przepisu wtedy powodujemy naturalną reakcje obronną. Skupmy się na swoim garnku i ugotujmy coś najpyszniejszego dla siebie.

Strach ma to do siebie, że otwiera nasze pole energetyczne pozwalając luźno (i w liczbie mnogiej) zaczepiać się pod nasze ciała subtelne i czakry. Strach to szare energie rezonujące w czakramie splotu słonecznego. Energią przeciwstawną jest pewność – poszukaj pierwszej przyczyny swojego strachu przed sobą np. Kiedy po raz pierwszy poczułam strach przed realizacją swoich pomysłów? Jak przestaniesz myśleć o sobie w trakcie rozmowy z innymi i skupisz się całym sobą na dialogu obawy znikną.

Odpowiedz na pytania:
1. Co lubię w sobie?
2. Za co kocham siebie?
3. Dlaczego tak mało czasu poświęcam sobie?
4. Dlaczego uciekam od siebie?

4. To nie tak, ja nie życzę nikomu źle jednak często, gdy zaczynam rozmowę z innymi i okazuje się, że przeżywają rozterki pojawia się u mnie uczucie ulgi, że wcale u nich nie jest tak kolorowo. Nie znoszę tego uczucia.

Gdybyś teraz zrezygnowała z porównywania i rywalizacji to uczucie zażenowania własną postawą znikłoby. A więc robisz to co robisz, bo…..?

Świadomie może nie życzysz nikomu źle, ale podświadomie już tak. Taka postawa powoduję zazdrość i niestety zastój, bo jeśli nikomu się nie udaje – to nam również, a fałszywa satysfakcja pozostanie fałszywą ulgą. Gdy ktoś realizuje swoje zamierzenia czujemy presje, bo KTOŚ ma, a my nie – ale człowiek zapomina, że cudze zamierzenia są cudze, bo nie pochodzą z naszego wnętrza, aspiracji, realnych potrzeb. Dlatego jakim prawem czujemy się gorzej? Jakim prawem zazdrościmy? Różnica między tymi, którzy osiągnęli cel, a czyjąś zazdrością polega na tym, że ta pierwsza jednostka jasno określiła swoją potrzebę i zaangażowała się bez reszty, aby to osiągnąć. Moja droga nie jest twoją drogą – wycisz się i zobacz co podpowiada ci serce, co czujesz w sercu, czego ty naprawdę chcesz? Kim chce być? Co robić? Co możesz dać od siebie, aby to osiągnąć?

5. Wiem, że uzależniam własne szczęście od warunków/czynników zewnętrznych np. udany dzień w pracy, skończyłam wszystkie zaplanowane rzeczy na dziś. Wtedy jestem zadowolona i uśmiechnięta, gdy coś idzie nie tak, chcę szybko zrezygnować.

Podświadomie wiemy, co sprawia nam przyjemność, a co ból. Kiedy istnieje choćby najmniejsza szansa na porażkę/ból wycofujemy się, aby uniknąć rozgoryczenia, wyśmiania, przyznania się do błędu. Ale, o jakiej porażce my tu mówimy? Albo dajemy wszystko z siebie/od siebie i nam wychodzi albo dajemy mało/nic i się nie udaje. Planujemy coś nowego, aby być w ruchu – to jest ważne, aby cały czas doświadczać i na podstawie własnego doświadczenia budować mądrość. Społeczeństwo na Ziemi wykształciło mit doskonałości i perfekcyjności, a to jest podejście typowo piekielne (ciemne). Drugie nieświadome połączenie dotyczy: Im bogatszy i uznawany jestem tym więcej szczęścia posiadam. Możesz posiadać wszystko, być królem wszystkich narodów – jak nie operujesz miłością względem siebie czyli nie akceptujesz siebie to porównujesz się z innymi, rywalizujesz a możliwą porażkę traktujesz jak największą karę, własną niedoskonałość. Rodzi się obrzydzenie do siebie, swojego ciała, umysłu, emocji. Możesz zrobić jedną rzecz odnaleźć co takiego drażni cię w tobie: Jaka jest tego przyczyna? Skąd to się wzięło? Zaakceptować to – zaprosić energię miłości do siebie, wybaczyć sobie dawne zachowanie myślowo – emocjonalne i podążać dalej. Ty masz szansę jakiej nie ma nikt inny – jesteś jednoosobowym mikrokosmosem. Tylko ty masz pewne unikatowe cechy/złożoność/profil ustalony w Źródle Miłości. Nie wycofuj tego, bo rezygnujesz z miłości, z siebie. Cokolwiek robisz, rób z pozytywnym nastawieniem – narzekanie jest domeną ludzi, którzy się poddali, nie kochają siebie i nienawidzą siebie – również świata w którym żyją.

6. Poddaje się szybko, bo nie wierzę w siebie. Wystarczy osoba obok mnie, która jest lepsza i już tracę grunt pod nogami.

Zawsze znajdzie się ktoś szybszy, mądrzejszy, ładniejszy, efektywniejszy. Pytanie brzmi: Co daje rywalizacja? Wyścig? Więcej prestiżu, pieniędzy? Co to daje ogólnie? Zadowolenie, ulgę, zwiększa się wizerunek własny? Jeśli tak to pytanie brzmi: Na jak długo? Jak zaczniesz skupiać się na sobie to znaczy integrować, akceptować, kochać uwolnisz nowe pokłady własnej energii. Na razie cały twój potencjał wylatuję z ciebie na zewnątrz i nic/mało zostaje tobie. No i słowo „lepsza” – nie ma czegoś takiego jak lepszy, jest tylko „inny”. Tracisz grunt, bo się porównujesz; tracisz energie na zbadanie „przeciwnika”, szukasz jego słabych lub mocnych stron, próbujesz naśladować kogoś z zewnątrz zamiast skupić się na sobie, na swoim stylu. Nie ma cię, bo rezygnujesz, zazdrościsz. Gdzie Ty jesteś w tym wszystkim?

Po drugie nigdy nie zadowolisz innych – jeszcze nikomu ta sztuka się nie udała. Po trzecie nigdy nie będziesz myśleć, działać, zachowywać się jak inni.

Popatrz na swoje zdjęcie – najlepiej sama wykonaj kilka zdjęć. Co widzisz? Oczywiście siebie, ale w środku ciebie jest twoja piękna dusza – bez masek fizycznych typu: duży nos, otyłość, blizny na twarzy, piegi – nawet piekielne dusze mają swój urok. Popatrz na siebie i poczuj ciepło względem siebie/do siebie. Zobaczysz, że rozmowy z innymi, codzienne zadania nabiorą nowego tempa, jakości, bo zamiast energii szarych, ciemnych zaczniesz pobierać energie bardziej neutralne, bo ty sama zaczniesz rezonować akceptacją.

7. Czasem boję się ludzi. Mam ciągła niepewność czy dobrze robię. Chcę wyjechać za granicę (do odległego kraju) żeby się dowartościować, zrobić wrażenie na innych, gdzieś tam głęboko chce pojechać. Czego tak naprawdę chcę od życia, nie wiem? Nie mam motywacji, nachodzi mnie często lenistwo, nie mam jasno określonego celu ani wizji tego, co chcę robić, brak wiedzy, co mi sprawia naprawdę przyjemność. Brak wytrwałości i słomiany zapał.

Same braki – dużo tego w tym krótkim wpisie, w tych wszystkich wpisach za dużo niepewności, smutku, żalu, poczucia winy, obwiniania. Ja nie mogę nic poradzić na braki, jeśli widzę pełnie i szansę, możliwość odpuszczenia wielu problemów choćby w sekundzie.

Gdy porównujemy się z innymi, zazdrościmy to nie zakładamy firm, nie tworzymy, nie działamy, a jeśli to robimy to motywacje i pobudki są mało zdrowe. Wszystko czego potrzebujesz masz W SOBIE, możesz to UWOLNIĆ tylko ty nie chcesz korzystać z tego co posiadasz.

Jest taki ogólnoświatowy program działania ludzi: rywalizacja -> zazdrość -> negatywna ocena innych i siebie -> porównanie -> szukanie braków u siebie/u innych -> tu rodzi się tzw. niedobór czyli pazerność (w końcu mam/dostałem) -> również radość z cudzej porażki/klęski – tak zrodzone postawy wytwarzają niezaspokojony piekielny głód posiadania lub jeśli człowiek wszedł na ścieżkę Boga – wycofanie z życia fizycznego i materialnego (na szczęście w opisie brakuje poczucia winy, chęci cierpienia czy odpokutowania).

Przypuszczam, że dzisiejszy dzień może być pierwszym dniem zainwestowanym w poznanie siebie. Jeśli ty nie znasz siebie, nie odkrywasz siebie, nie badasz siebie, nie studiujesz siebie, nie analizujesz przyczyn swoich myśli, uczuć, emocji, energii, słów – to kto ma to zrobić? Kto ma odnaleźć twój potencjał? „Kłucie” – o którym pisałaś wcześniej – może być spowodowane nienawiścią względem siebie (dusze tak robią), aby pamiętać, cierpieć, podtrzymać ból.

8. Nie potrafię się cieszyć tym, co mam. Czuję strach przed wydaniem pieniędzy na rozwój, na siebie. Chyba mam postawę – przepraszam, że żyję. Aha przez lenistwo i brak motywacji mam ciągłe uczucie, że za mało robię, uczę się czegoś, ale potem nie potrafię tej wiedzy wykorzystać np. żeby zarabiać pieniążki. Za mało robię, więc za mało wiem. Ciągle za mało. Ciągle za mało idealna, piękna, mądra, inteligenta.

Tak dokładnie – to zawsze będzie ZA MAŁO. Za mało ładnie, za mało seksy, za mało efektywnie, za mało mądrze, za mało wiem lub za mało biednie, za mało cierpienia (jeśli chodzi o sztuczne odpokutowanie, wyrównanie krzywdy). Jeśli zdajesz sobie z tego wszystkiego sprawę to, po co podtrzymujesz (brniesz w) to wszystko? Ano człowiek brnie w to ZA MAŁO, w cały KONSUMPCJONIZM, w CIERPIENIE bo inni tak robią. Ale co TY chcesz? Co TY lubisz? Co chcesz mieć? Czy musi to być zamek na wzgórzu? Luksusowy jacht? Czy musisz odmawiać sobie? Czy musisz cierpieć? Nic nie musisz – jedynie chcesz lub tak cię nauczono, że trzeba, wypada, należy. Prawdopodobnie masz wszystko czego potrzebujesz, a jedynie porównywanie, rywalizacja, brak poznania siebie tworzy fałszywą motywację tzw. pożądanie lub chęć poniżenia siebie, wycofania.

Cytat „Za mało robię, więc za mało wiem” wiąże się z niedoborem i nadmiarem energetycznym. Nie robisz za mało tylko w nieodpowiednim czasie, miejscu – może z nieodpowiednimi ludźmi przy nieodpowiednim nastawieniu. Jak pokochasz siebie taką jaką jesteś to scalisz się częściowo z duszą, a dusza ze swoją Wyższą Jaźnią wtedy dużo łatwiej korzysta się z intuicji (własnej mądrości zrodzonej dzięki doświadczeniu) wiedząc: kiedy robić, co robić, jak robić no i kiedy rezygnować, odpuścić bez zmuszania innych/siebie, kontroli, przyśpieszania.

9. Gdy się uczę, staram się skupić na wszystkim. Nie robię tego systematycznie, ale zawsze na ostatnią chwilę, co wyzwala dużo stresu, przeraża mnie ogrom materiału i obawa, że nie zdążę na czas, a muszę umieć wszystko. Mam tendencję do skupiania się na kilku rzeczach na raz i nie potrafię znaleźć głównych, które w tym okresie chcę realizować. Na pewno chcę być dobra ze wszystkiego, a to przecież niemożliwe.

Po pierwsze nie musisz umieć/wiedzieć wszystkiego – zostaw sobie miejsce na pomyłkę, brak pewnych informacji np. Nie wiem, ale wkrótce się dowiem. Osobowość (nawet dusza i Wyższa Jaźń) jest istotą, która się uczy, doskonali, zmienia. Po drugie stres jest sztucznie podniesiony przez próbę przyśpieszenia np. nauki, zrozumienia – to nic nie daje, bo powoduje tylko nadmiar, który też szkodzi i ostatecznie hamuje. Liczy się systematyczność, stały miarowy przepływ i przekonanie: robię to co trzeba w odpowiednim momencie; mam to co potrzebuje do osiągnięcia sukcesu na swoim polu.

Cała reszta twojego opisu dotyczy rozszczepionej energii – jesteś wszędzie, w różnych tematach, miejscach – ale nie ma cię tam gdzie ty jesteś. Nie ma cię, ponieważ nie kochasz siebie dlatego twoje energie są wszędzie zamiast być częścią ciebie. Gdy popracujesz nad sobą, zaczniesz scalać energie zobaczysz jak dosłownie „potężna” możesz być, ile energii potrafisz włożyć w daną rzecz, jak wszystko przychodzi prosto lub dużo prościej niż wcześniej. Przestań się szarpać.

10. Szukam i nie mogę osiągnąć wewnętrznego spokoju, bo za mało robię, przez to nie czuję się pewna siebie. Brak pewności siebie, brak wiary we własne możliwości, łatwo zachwiać moją samooceną. Nie doceniam siebie.

Brak spokoju wewnętrznego nie osiąga się przez robienie za dużo lub za mało, ale właściwie tyle ile należy. To z kolei osiąga się przez bycie sobą (miłość do siebie), bez oceny innych, bez zazdrości, bez współodczuwania, bez żalu, bez smutku. Żadne regułki, formułki, schematy, techniki tego nie dadzą, bo każdy ma inny biologiczno-duchowy rytm. Zamiast powtarzać ciągle o braku wiary w siebie poszukaj przyczyn w sobie:
1. Dlaczego niewierze w siebie?
2. Kiedy po raz pierwszy skarciłem (odrzuciłem) siebie?
3. Na jakie zachowanie pozwala mi brak wiary w siebie?
4. Na czym buduję swoją samoocenę?
5. Na co pozwalają wahania mojej samooceny?

Zakończenie
Wyjaśnimy jeszcze jedną rzecz. Ziemia jako planeta różnorodności niesie ze sobą wymieszanie różnych gatunków dusz, które wcielają się w ciało fizyczne człowieka. Inkarnowały się dusze piekielne jak i białe nawet dusze neutralne. W tak wymieszanym systemie – głównie piekielnym (mieć, posiadać, być) i białym (wina, cierpienie, wycofanie) wytworzyła się presja bycia najlepszym, najdoskonalszym, najładniejszym. Ludzie i ich dusze inicjują się w różne dopalacze (krokodyle), tworzą układy, zwalniają się z pewnej karmy (aby w następnym wcieleniu odrobić podwójnie). Ten system społeczno – duchowy w swoim założeniu miał pomóc w scaleniu ciemnych z jasnymi, piekła i nieba mimo ujednoliconego ciała fizycznego nadal istnieje rywalizacja, porównanie, bo oto sąsiad, kolega, przyjaciel – dawny wróg ma więcej od nas, wie więcej, radzi sobie lepiej w materii, jest wyżej w hierarchii.

Niski wizerunek własny, brak wiary we własne siły ma swój początek w oddzieleniu się cząstek ze Źródła Miłości gdzie byliśmy jednością. Ale to również nie jest tak. Na początku czasu każdy działał i był przekonany o swojej wyjątkowości, genialności. Trwało to tak długo dopóki nie spotkało się kogoś innego/z innego gatunku dusz, fali wydzielenia. Rodziła się silna zazdrość, bo ktoś ma, bo ktoś potrafi, bo mnie pokonał w walce, w wynalazkach, inne dusze go bardziej lubią, bo ma większe skrzydła i tak bez końca. Dusze zaczęły sobie zadawać pytania: W czym jestem gorszy? Co we mnie jest nie tak? Czego mi brakuje? Zazdrość i rywalizacja nawet na poziomach duchowych nie ma końca, bo zawsze znajdzie się ktoś wyżej w hierarchii – trzeba puścić hierarchię i wyścig, bo nie ma żadnych nagród, zwycięzców, oświeconych, zbawionych, potępionych, wybranych.

Każdy z nas jest integralną istotą (osobowość – dusza – Wyższa Jaźń) w trakcie własnego wzrostu podejmowaliśmy przeróżne decyzje (bez oceny na dobre i złe), ale właśnie te oceny: zrobiłeś dobrze, działałeś w imię słusznego Boga, jedynego prawa; zrobiłeś źle, nie nadajesz się, jesteś słaby, obraziłeś Boga, sprzeciwiłeś się swojemu Panu – to zaczęło wytwarzać niepotrzebne napięcie – jeszcze aktualnie podtrzymywane. Do osiągnięcia spokoju, harmonii, scalenia, w otwarciu na energię miłości, akceptację nie potrzebujesz chrztu, odpustu za grzechy, brania cierpienia świata na swoje barki, zadośćuczynień, biedy; nie potrzebujesz udowadniać światu jaki jesteś wartościowy, ile wiesz, co osiągnąłeś – takie zachowanie powoduję tylko obronę lub atak, niedobór lub nadmiar czyli sztuczny przepływ energetyczny (tu nie ma miłości jest za to kontrola). Powiedz sobie: I co z tego, że ktoś ma, posiada, dysponuje. Czy ja naprawdę chcę tego, co ktoś ma/posiada? Czy chcę być tym, kim nigdy nie będę? Człowiek jest gotowy umrzeć za wiarę, przekonanie, rodzinę, ale nie jest gotowy poznać i odkryć siebie. Co stoi za tymi wszystkimi ideologiami, przekonaniami, niskim wizerunkiem własnym, wycofaniem? Pogódź się z tym, że jesteś inna/jesteś inny, wyglądasz inaczej, myślisz nietuzinkowo, podejmujesz własne decyzje i czasem wiesz, a czasem nie wiesz, czasem wychodzi, a czasem nie. Energia miłości nie ocenia, nie wywyższa, nie karzę, nie upokarza, nie rywalizuje – ty też tak możesz tylko otwórz serce na miłość do siebie, do tego co zrobiłaś/zrobiłeś, co powiedziałaś/powiedziałeś, kim jesteś i kim będziesz w przyszłości. Nie zmienisz innych i nie będziesz jak inni możesz jedynie być najlepszym sobą.


20011-05-26

---

http://NikodemMarszalek.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz